Partner: Logo KobietaXL.pl

Tydzień wcześniej skończyła 19 lat. Do dziś nie wiadomo, kto ją zabił. Wszystkie akta sprawy zniknęły. Jeśli przez rok policja nie znajdzie zabójcy, zbrodnia ulegnie przedawnieniu.

W lesie czekała śmierć

Daria mieszkała w bloku przy ul. Bobrowej w Gdańsku. To był 4 sierpnia 1995 roku. Rano, o 7 godzinie wyszła pobiegać do pobliskiego lasu. Trening zajmował jej zwykle dwie godziny. Do domu miała wrócić koło godziny 9. Nie wróciła. Rodzice byli w pracy, nikt tego nie zauważył. Dopiero o godzinie 15, matka wróciła do domu i zobaczyła, że córki nie ma. Wszystko wskazywało na to, że nie wróciła po treningu. Natychmiast rozpoczęła poszukiwania. Darii nie było jej u znajomych, ani rodziny. Koło godziny 18., rodzina powiadomiła policję. Funkcjonariusze nie chcieli przyjąć zgłoszenia o zaginięciu. Dziewczyna była pełnoletnia. Kazali odczekać 72 godziny, chociaż w przypadku bliskiej osoby, ten wymóg może być pominięty.

Ojciec Darii nie zamierzał czekać. Wspólnie ze znajomymi zorganizował poszukiwania córki. Dopiero wtedy do akcji dołączyli policjanci. Przewodnik z psem pojawił się o godzinie 20, czyli ponad 12 godzin od zaginięcia. Zbyt późno, by chwycić trop dziewczyny, pies wyczuwa zapach do 8-10 godzin. Ludzie ruszyli w las, sprawdzali trasę, którą zwykle pokonywała Daria. Tak później opowiadał dziennikarzom Radia Zet Dariusz Regula: „Tego wieczoru przechodziłem może 10 metrów od miejsca, gdzie Daria była ukryta.” Niestety ojciec niczego nie zauważył. 

Po latach, w rozmowie z mediami, serdeczna przyjaciółka Darii, Anna Strzałkowska, wspominała ten wieczór: „Mam ogromny żal do policji, bo czuję, że nie zrobili wszystkiego, że od samego początku bagatelizowali tę sprawę. Nie mieli latarek, w pewnym momencie stwierdzili, że mają mecz Lechii, więc muszą już iść.”

Dopiero następnego dnia odkryto zwłoki Darii

Dziewczyna leżała w lesie, na tyłach obiektów gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Tylko 300 metrów od domu. Zwłoki były ukryte pod suchymi liśćmi i gałęziami paproci. Policjanci przypisali sobie znalezienie ciała zaginionej. W 2020 roku wyszło na jaw, że na trop naprowadził ich leśniczy, któremu sterta liści i gałęzi wydała się podejrzana. Miał rację. Naga dziewczyna została tam porzucona i zamaskowana z rozmysłem, bo w tym miejscu znajdowały się trzy kopce czerwonych mrówek. Gdyby Darii nikt nie odnalazł, to po miesiącu owady zostawiły by tylko szkielet. Wszystko wskazywało na to, że dziewczyna została brutalnie zgwałcona. Potem morderca ją udusił. Koło ciała znaleziono zakrwawioną chusteczkę higieniczną ze śladami krwi. W pniu drzewa, koło zwłok zauważono wbity kuchenny nóż. Na ziemi odkryto wisiorek na skórzanym rzemyku.

Autopsja potwierdziła przypuszczenia policji, Daria została zgwałcona i uduszona. Morderca zostawił w jej ciele nasienie. Materiał zabezpieczono, to było DNA sprawcy.

Nieudolne dochodzenie?

Brutalna śmierć dziewczyny wstrząsnęła mieszkańcami Trójmiasta. Każdy sprawny mężczyzna mógł być mordercą. Ruszyło śledztwo, osoby podejrzane zostały przesłuchane za pomocą wykrywacza kłamstw. Nikt nie został oskarżony. Ludzie zaczęli spekulować na temat przebiegu zbrodni. Jedna z hipotez była taka, że Daria zginęła, bo była znana w regionie, ponieważ po rewelacyjnie zdanej maturze, została zaproszona do lokalnej telewizji na wywiad. Była bardzo ładna, wysportowana. Opowiadała o sobie i planach na przyszłość. Mogła wzbudzić zawiść i chęć ukarania, w głowie niezrównoważonego osobnika, nienawidzącego kobiet.

Policja sporządziła portret psychologiczny sprawcy. Wyłaniał się z niego obraz zupełnie przeciętnego mężczyzny, nie rzucającego się w oczy, bez znacznych zaburzeń seksualnych. Wiek określono na poniżej 35 lat, sprawca miał być bardzo silny i sprawny fizycznie. Działał sam. Prawdopodobnie nie znał dziewczyny. Była przypadkową ofiarą. Udusił ją przedramieniem, co może sugerować, że nie zamierzał zabijać, jedynie zgwałcić. Analiza wykazała, że mógł być ubrany w skórzaną kurtkę, która miała zamki na rękawach. Zostawiły ślady na ciele.

Po przesłuchaniu świadków, policja sporządziła portrety pamięciowe, mężczyzn widzianych w okolicy miejsca morderstwa. Śledztwo utknęło w martwym punkcie.

Zaczęły za to dziać się dziwne rzeczy. Włos znaleziony na miejscu zbrodni zniknął podczas transportu do Bydgoszczy. Tam miał zostać zbadany. Wcześniej, zamiast w lodówce, przeleżał 10 miesięcy w biurku jednego z policjantów. Stracił wartość dowodową, choć był jednym z kluczowych dowodów, ponieważ mógł należeć do mordercy. Zatarto też ślady na nożu.

Rodzina Darii zaczęła snuć domysły, że być może w zabójstwo zamieszany był ktoś z policji. Nie zbadano wisiorka, bo prowadzący śledztwo uznali, że należał do Darii. Mimo, że rodzice zaprzeczyli aby kiedykolwiek widzieli go na jej szyi.

Po roku od morderstwa, sprawę umorzono. 

Kto zabiła darię? screen naTemat

Archiwum X szuka mordercy

W 2005 roku sprawa trafiła do rąk policjantów z Archiwum X. Oni odkryli, że między rokiem 2001 a 2006, zniknęły wszystkie akta. A było ich kilka tomów.

- Przebadaliśmy około setki typowanych osób i sprawdzamy każdy sygnał. Sprawa Darii wciąż spędza mi sen z powiek. Jest niby banalnie prosta, jeśli chodzi o tło i sposób działania sprawcy, a jednocześnie jest jak delta wielkiej rzeki dla statku. Próbowaliśmy już wpływać w wiele jej odgałęzień, wierzę, że w końcu odnajdziemy to właściwe - mówi podinspektor Paweł Mrozowski z gdańskiego Archiwum X portalowi trojmiasto.pl

Czy świadkowie widzieli sprawcę?

Z tego co wiadomo, niedługo po zamordowaniu Darii, policjanci pojawili się w zajezdni miejskich autobusów. Jeden z kierowców, ówczesnej linii 169, widział tego ranka coś podejrzanego. Mówił, że na przystanku koło Reniszewa, czyli blisko miejsca zbrodni, do autobusu weszło dwóch mężczyzn. Byli bardzo zdenerwowani i jakby wystraszeni. Jeden z nich podszedł do kierowcy kupić bilet ulgowy. Świadek widział w lusterku, że obaj nie potrafili go skasować. Pomógł im w tym jakiś dzieciak. Na kolejnym przystanku, obaj opuścili autobus. To dzięki temu kierowcy udało się sporządzić wizerunki tych mężczyzn. 

Kolejnym świadkiem był mężczyzna, który opowiadał, że kilka dni przed morderstwem był w tej okolicy na spacerze ze swoją narzeczoną. Siedzieli pod drzewem, zwróceni plecami do lasu. Świadek był osłonięty pniem drzewa, o który się opierał. W pewnym momencie zobaczył, że jakiś nieznajomy skrada się do siedzącej tyłem do niego narzeczonej. Wtedy krzyknął do dziewczyny ostrzegająco, a sam zerwał się na nogi. Intruz go zobaczył i rzucił się do ucieczki.

Kolejna osoba, która zeznawała, opowiedziała policji, że 3 sierpnia sąsiadka była napastowana w okolicy, lecz uciekła. To się zdarzyło w przejściu pomiędzy ul. Grunwaldzką a ul. Czyżewskiego. Niedaleko od bloku zamordowanej dziewczyny.

Na policji zeznawała także młoda dziewczyna, która na początku sierpnia, cudem przeżyła atak zwyrodnialca. Wieczorem wracała z pracy do domu. W pewnym momencie zorientowała się, że nie idzie sama. Śledził ją nieznany mężczyzna. Nie wiedziała, jak go spłoszyć, na ulicy nikogo innego nie było. Zatrzymała się na przystanku autobusowym, udawała, że czyta rozkład jazdy. Napastnik nie zrezygnował, podszedł do niej i zaczął dusić. Zrywał z niej ubranie, bił. Traciła siły. Ostatkiem świadomości dostrzegła zbliżające się światła samochodu. Napastnik też je zobaczył, na chwilę zwolnił uścisk. Ofiara resztkami sił rzuciła się pod koła nadjeżdżającego auta. To uratowało jej życie. Morderca uciekł w las. Dziewczyna zapamiętała tylko, że był szczupłej budowy, garbił się, miał około 175 cm wzrostu i nie więcej niż 32 lata. Przez cały atak nic nie mowił, tylko się uśmiechał.

Mordercy jednak nadal nie znaleziono

Niestety, sprawa utknęła w martwym punkcie. Czasu jest niewiele, bo za rok morderca Darii, nawet jeśli zostanie odnaleziony, będzie bezkarny. Zbrodnia zabójstwa przedawnia się po 30 latach.

DNA mordercy Darii umieszczono w policyjnych bazach danych Interpolu w całej Europie. Archiwum X wciąż czeka na informacje, które mogą pomóc w śledztwie. Przekazywać można je telefonicznie, pod numerem 47 74 15 282 lub też mailowo, pisząc na adres: sekretariat.wds.kwp@gd.policja.gov.pl

W 2022 roku ojciec Darii, Dariusz Regula ufundował nagrodę w wysokości 100 tysięcy złotych za pomoc w schwytaniu mordercy jego córki.

Źródła:

https://porzadek.org.pl/najlepsza-maturzystka-gdanska-zgwalcona-i-zabita-tajemnicze-listy-i-tabliczka-o-meczenstwie-darii-1012599.html

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/28-lat-temu-zamordowano-19-letnia-Darie-Ta-sprawa-wciaz-spedza-mi-sen-z-powiek-n180542.html

https://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/zabojstwo-darii-relugi-morderca-od-26-lat-unika-kary/15kknk3

https://www.o2.pl/informacje/kto-zabil-darie-reluge-po-28-latach-od-zbrodni-ojciec-ofiary-wciaz-szuka-sprawcow-6852594279787456a

https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/Zabojstwo-Darii-Relugi-w-Gdansku.-Ojciec-oferuje-100-tys.-zl-za-informacje-o-zbrodni

https://natemat.pl/418537,daria-reluga-nagroda-za-pomoc

 

 

Tagi:

morderstwo ,  społeczeństwo , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót